facebook

Przeczytaj artykuły o wybranej marce

testy aut nowych
testy aut używanych
Artykuły » Tanie OC - młodzi kierowcy mogą mieć z tym problem

Tanie OC - młodzi kierowcy mogą mieć z tym problem

Kategoria: Artykuły|Komentarze: 0|Data: 2017-01-23 10:01:52

Nowy rok z ogromnym zdziwieniem mogą powitać nieszczęśnicy będący młodymi kierowcami chcącymi ubezpieczyć swoje auto. Na widok nowych stawek OC ich oczy mogą otworzyć się tak szeroko, że wypadną. Mówiąc wprost, jeśli masz mniej niż 26 lat i prawo jazdy krócej niż 3 lata, masz -nazwijmy to uczciwie- przerąbane gorzej niż Święty Wojciech w Prusach. Bo możesz być i święty -czyli jeździć przepisowo i bezwypadkowo- a koszty i tak Cię zabiją. Zapraszamy do naszego przykładu z życia wziętego. Weźmy pod lupę zupełnie zwyczajnego, taniego Fiata Siena 1.2 EL z 2001 roku. Auto jest tak tanie, że zatankowanie go do pełna poważnie podwyższa jego wartość, średnia cena obecnie to około 2200 zł. Coś w sam raz na pierwsze auto dla młodego kierowcy na start, prawda? Może przed rokiem, teraz można równie dobrze dźgnąć się cyrklem w oko. Zapraszamy do liczb.

W roku 2016 Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła dyrektywę, której skutkiem był wzrost składek OC (średnio o 46%). Wszystko wskazuje na to że rok 2017 będzie niestety podobny. Ceny OC wzrosną nawet o 30−50 proc. w porównaniu do roku 2016. Tłumaczy się to bardzo słabą rentownością OC na którym ubezpieczyciele tracą. Okazuje się bowiem, że ofiary wypadków coraz rzadziej godzą się na zaniżone odszkodowania i jeszcze upominają się o auta zastępcze. W związku z tym sytuację trzeba poprawić, by wróciła rentowność. Analizując wzrost cen mamy jednak wątpliwości czy chodzi tylko o rentowność, czy też może o odbicie sobie chudych lat. Dojną krową są w tym przypadku najmłodsi kierowcy. Ich karze się prewencyjnie tak nierealnymi stawkami OC, że auto którymi jeżdżą może okazać się tańsze niż jego ubezpieczenie. Oto dane.  

Porównaliśmy dane z kilku wiodących ubezpieczycieli na rynku, więc firm takich jak PZU, Uniqa, Allianz Direct, Aviva, Liberty Direct i Link4. W związku z obowiązywaniem tajemnicy handlowej wolimy nie ujawniać, która propozycja należy do danej firmy, niemniej dane i tak dadzą Państwu pełny obraz sytuacji.

1. Koszt ubezpieczenia OC + NNW dla młodego kierowcy który nie ma jeszcze 26 lat i prawo jazdy ma poniżej trzech lat dla auta Fiat Siena 1.2 EL 2001

Sytuacja pierwsza to ubezpieczenie auta tylko na jednego właściciela, młodocianego kierowcę. Ceny są kosmiczne. Dwie firmy zaproponowały kwoty powyżej 6 tysięcy złotych, jedna w okolicy 5 tysięcy złotych, jedna w okolicy 3 i jedna niewiele powyżej dwóch tysięcy złotych. To nie żart, najwyższa kwota to 6900 zł. najmniejsza to 2300 zł. 

Jak widać rozrzut duży więc warto porównać oferty, niemniej taniej niż wartość auta ubezpieczyć się go na młodocianego kierowcę nie da. Co zrobić? Jeśli jest możliwość, można ratować się wpisaniem współwłaściciela, najczęściej rodzica. Sprawdźmy co to zmieni.

2. OC + NNW dla młodego kierowcy(poniżej 26 roku życia i prawo jazdy poniżej 3 lat) i współwłaściciela z pełnymi zniżkami dla Fiata Siena 1.2 EL 2001

Tym razem najwyższa kwota to 2400 zł, kolejne propozycje to 2200 zł, 1890 zł i -najtańsza- 1100 zł. Jak widać jest sporo lepiej, ale ciężko też o powody do radości, tym bardziej, że nie każdy ma kogo wpisać jako współwłaściciela. 

3. OC + NNW dla kierowcy posiadającego wszystkie zniżki (nie ma współwłaścicieli) dla Fiata Siena 1.2 EL 2001

Na koniec kwoty dla jednego właściciela mającego pełne zniżki. W tym przypadku kwoty kształtują się od 1200 zł (przy czym z danych jakimi dysponujemy wynika iż rok wcześniej ten sam ubezpieczyciel proponował 590 zł), poprzez 900, 760 i 655 złotych. Prawdziwe okazje jeśli porównać z przykładami poprzednimi, ale i tak dużo drożej niż rok temu.

Podsumowanie

Uważamy, że pewne podwyżki OC były być może nieuniknione, ale płacić więcej powinni przede wszystkim ci, którzy powodują kolizje. Tymczasem więcej płacą wszyscy, natomiast młodzi kierowcy są w tym gronie stygmatyzowani szczególnie. Nazywając rzecz po imieniu kara się ich prewencyjnie za niepopełnione jeszcze przewinienia. Owszem, niektórym się to być może nawet należy, ale na pewno nie wszystkim. Oczywistym jest, że wiedza, rozsądek i doświadczenie młodocianych są mniejsze, a wielu z nich faktycznie ma z tym spory problem. Ale nie uzasadnia to odpowiedzialności zbiorowej posuniętej do stawek OC tak wysokich, że auto staje się -jak to było kiedyś- luksusem na które stać nielicznych. To jest szkodliwe społecznie i robi młodym ludziom ogromną krzywdę, szczególnie tym jeżdżącym bezpiecznie.

Sam byłem kiedyś młodym kierowcą i choć przyznam, że moja wiedza i rozsądek są teraz większe, udało mi się wejść do grona szczęśliwców nie posiadających na koncie żadnej kolizji mimo iż prawo jazdy mam od 2001 roku, a od kilku lat regularnie testuję samochody dla tego portalu. Tymczasem, gdybym dziś był nieco młodszy wszystko to nie miało by i tak znaczenia, bo stawka OC byłaby i tak wzięta z kosmosu. A nie wystarczyłoby najpierw zaufać młodym ludziom pouczając ich zarazem, że dopiero w razie kolizji ich stawki OC poszybują wyżej niż Stacja Kosmiczna ISS? To by wystarczyło, by ostudzić niejeden młody zapał do niebezpiecznej jazdy. Mało co tak boli jak cios w kieszeń. Oby tylko był zawiniony, na razie nie jest.


Tekst: Marcin Dziekoński / SA

Komentarze:

Brak komentarzy
Zaloguj się aby dodawać komentarze